Czy jest ktoś na sali, kto nie miał problemów z majstrami??? bo my już po tygodniu swojego mamy zwalniać... no szok, co on wyprawia (a raczej czego nie wyprawia).
Zacznę od tego, że na samym początku umówiliśmy się z nim: 3000- za stan "0", On i jego człowiek + troje naszych ludzi do pomocy. W poniedziałek przyjechał sam do kopania fundamentu (bo kolega sie rozchorował). Wytyczył ławy i przez prawie 3 dni kręcił zbrojenie- oczywiście nie sam (mało tego, powiedział jeszcze, że on nie powinien tego nawet robić , to ja pytam, co pwinien robić???). Fundament miał być kopany ręcznie, jak już wspomniałam we wcześniejszym wpisie. Przez pierwszy dzień nasze chłopaki wykopali 3 ławy, a pan majster co?? nawet szpadla w ręku nie miał bo kręcił druciki sobie. Następnego dnia przyjechała koparka do kopania- to tylko stał i obserwował. To ja teraz pytam- za co ja mam mu zapłacić te 1500? a z całością fundamentu podniósł się już do 4000 a miało być początkowo 3000 na dwóch. No zła jestem jak osa!!!!!!
Uprzedzam wszystkie pytana- umowy nie podpisywaliśmy, gdyż firma na czarno prosperuje .......
Kolejna sprawa jaka nas wkurzyła to beton z betoniarni! zamówionych zostało 3 gruchy 8m3, 10m i 9m3. Przyjechała najpierw pierwsza dostawa 10m3 betonu B20, wszystko pięknie, ładnie, potem przyjechała druga dostawa betonu 10m3- no szlag jasny by to trafił, wylali tego betonu mniej niż za pierwszym razem jak było 8m3, Na budowie było z 10 ludzi i każdy to widział, mąż (i reszta) zaczęli kłócić się z facetem, ale nic to nie dało, upierał się że on ma w komputerze tak i tak musi być, nie było jak mu to udowodnić, gdyż w ławy wrzucaliśmy kamienie i inny gruz... No cóż, trzeba było domówić jescze te 4 m3
Normalnie płakać się chce, tak człowiek się cieszył a tacy ludzie mogą popsuć wszystko . Aż odechciało nam się tej budowy.... Czy może przesadzamy??